czwartek, 3 stycznia 2013

naturalna pielęgnacja włosów - olejowanie

W poprzednim poście zapowiedziałam, że podzielę się z czytelniczkami moimi sprawdzonymi sposobami na pielęgnację włosów. Moim ulubionym, nie tak dawno odkrytym, sposobem jest olejowanie włosów. Zanim pierwszy raz wykonałam ten zabieg, poczytałam wiele na ten temat u innych blogerek. Wiele dziewczyn doradza, by do zabiegu wykorzystywać gotowe olejki (do kupienia w drogerii) lub oliwę z oliwek. Moje eksperymenty pokazały mi, że dla moich włosów najlepszymi olejami są oliwa z oliwek i olej lniany.

Moje metody olejowania włosów:

* olejowanie samym olejem to najprostszy sposób wykonania tego zabiegu. Na włosy nakładamy olej, zawijamy włosy w folię lub zakładamy plastikowy czepek i nakładamy ręcznik. Trzymamy tak min. 3 godziny, choć najlepiej trzymać taki kompres na włosach przez całą noc. Co jakiś czas możemy podgrzać głowę przy użyciu suszarki, ponieważ włosy lepiej wchłaniają kosmetyki, gdy jest ciepło. Następnie włosy należy umyć szamponem. Można nałożyć odżywkę. Po zabiegu olejowania włosów polecam zastosować odżywkę bez spłukiwania - nie obciąża włosów. Zdarza mi się, że rozprowadzanie oleju rękami zastępuję spryskaniem - do buteleczki ze spryskiwaczem wlewam olej i psikam włosy.

* częściej jednak wybieram olejowanie z odżywką. W miseczce mieszam 2-3 łyżki oliwy z oliwek lub oleju lnianego i 1 łyżkę odżywki do włosów. Rozprowadzam równomiernie na włosach, szczególną uwagę poświęcając końcówkom (mam zniszczone i rozdwajające się końcówki, więc zawsze w tym miejscu wcieram więcej kosmetyku). Następnie nakładam na włosy plastikowy czepek i owijam głowę ręcznikiem. Chodzę tak cały dzień po domu, zmywam wieczorem. Po myciu nakładam na włosy lekką odżywkę bez spłukiwania lub odrobinkę olejku arganowego.

Efekty:

* włosy lśnią i są delikatne w dotyku,
* włosy są nawilżone,
* regularne stosowanie tego zabiegu pomaga w regeneracji zniszczonych włosów,
* włosy są gładkie, wręcz śliskie w dotyku.

Zalety:

* wspomniane wyżej efekty ;),
* jest to tania metoda,
* jest to metoda naturalna.

Wady:
* siedzenie z natłuszczonymi włosami nie dla każdego jest przyjemne,
* w przypadku bardzo suchych włosów olej szybko się wchłania i co jakiś czas trzeba powtórzyć jego aplikację,
* wszystko wokół jest tłuste od oleju - począwszy od naszych dłoni, poprzez naczynia, poprzestawszy na ubraniu - jeśli nie owiniemy dokładnie naolejowanych już włosów.

sobota, 22 grudnia 2012

coś o pielęgnacji włosów - kosmetyki z drogierii

Pierwszy post z poradami postanowiłam poświęcić pielęgnacji włosów przy użyciu kosmetyków zakupionych w drogerii. Mam nadzieję, że moje porady okażą się przydatne i same zdecydujecie się wypróbować niektóre z propozycji. Wpis ten nie ma na celu robienia reklamy konkretnym firmom, tylko przedstawienie mojej opinii na temat produktów, które - do tej pory - uważam za najlepsze. Zanim jednak przejdę do recenzowania, napiszę coś o swoich włosach.

Moje włosy
Mój naturalny kolor to coś pomiędzy jasnym brązem a ciemnym blondem. Włosy farbuję od 17 roku życia (obecnie mam 25 ;)). Przez długi czas stawiałam na różne odcienie brązów i czerń, od prawie czterech lat jestem blondynką. Włosy farbuję u fryzjera raz na trzy miesiące. Naturalnie włosy lekko mi się falują, jak to mówi moja mama - są podatne. Kiedyś były bardzo zniszczone przez codzienne prostowanie (przez ok. 2 lata potrafiłam używać prostownicy nawet 3 razy dziennie), na szczęście udało mi się je zregenerować - poprzez obcięcie zniszczonych (a raczej spalonych końców), zastosowanie odpowiednich kosmetyków i domowym sposobom regeneracyjnym (temu tematowi wkrótce poświęcę osobny wątek i pokażę Wam zdjęcia moich włosów).

Moja fryzura
Obecnie mam włosy sięgające za łopatki i najczęściej noszę rozpuszczone. Rzadko bawię się w ich stylizowanie, bo nie mam na to czasu. Gdy bardzo mi przeszkadzają w pracy lub gdy uprawiam jakieś sporty, wtedy spinam je w kucyka lub upinam grzywkę.

Pielęgnacja - kosmetyki, które Wam polecam

Szampon
Moja fryzjerka powiedziała mi kiedyś, że nie należy bez przerwy stosować tego samego szamponu, dlatego co jakiś czas zmieniam produkty. Mam jednak swoje ulubione, które najczęściej pojawiają się w mojej łazience.
  
Mój numer jeden wśród szamponów to John Frieda Sheer Blonde. O tym, jak często pojawia się w mojej łazience decyduje jego cena. W regularnej sprzedaży szampon kosztuje ok. 34 zł. Jednak w czasie promocji w drogeriach można go dostać za dużo mniej. Ja ostatnio kupiłam go w Rossmanie za 20,99 zł. Szampon ten jest zdecydowanie najlepszy ze wszystkich przeznaczonych do włosów w kolorze blond. Kosmetyk ten potrafi niesamowicie wydobyć i podkreślić kolor. Zawsze gdy go stosuję, wszyscy w pracy pytają czy byłam u fryzjera. Szampon John Frieda Sheer Blonde odświeża kolor i podkreśla go oraz sprawia, że włosy są miękkie i pięknie się układają - niczym po wyjściu z salonu fryzjerskiego. Gorąco polecam, jednak starajcie się go kupić podczas promocji. Gdyby nie przypadł Wam do gustu (w co wątpię) to lepiej stracić ok. 20 zł niż 34 zł. Z tej serii mam również odżywkę do włosów, jednak nie jest ona tak rewelacyjna jak szampon.




Kolejny z moich ulubionych szamponów to produkt z Avonu z olejkiem arganowym. Szampon AVON Advance Techniques doskonale nawilża włosy. To właśnie zastosowanie szamponu z dodatkiem olejku arganowego bardzo pomogło mi zregenerować przesuszone końce. Tego typu szampon odkryłam we Włoszech. Nie pamiętam nazwy kosmetyku, kupiłam go w Douglessie w Bolonii za... 1 euro. Miał przepiękny bursztynowy kolor, niesamowicie nawilżał włosy i nawet mocniej się po nim falowały. Niestety, w Polsce go nie znalazłam. Testowałam wiele szamponów z dodatkiem olejku arganowego dostępnych w naszym kraju i najlepszy (choć nie dający aż takich rewelacyjnych efektów jak ten przywieziony z Italii) okazał się AVON Advance Techniques. Należy jednak uważać, gdy włosy mają skłonność do przetłuszczania się, bo produkt bardzo mocno nawilża.

Odżywki itp.
Częściej staram się odżywiać włosy stosując domowe sposoby, jednak produktów z drogerii przeznaczonych do odżywiania włosów nie brakuje w mojej kosmetyczce. 

Gdy nie mam zbyt dużo czasu na zabawę z odżywianiem, stosuję odżywkę bez spłukiwania Joanna Naturia z lnem i rumiankiem. Odżywka ma piękny zapach, sprawia, że włosy są miękkie i łatwo się układają. Jest niedroga, bo kosztuje ok. 7 zł. Uwielbiam również maskę do włosów z tej samej serii. Nie testowałam jeszcze szamponu, ale za jakiś czas pewnie to się zmieni i podzielę się z Wami opinią. Na dzień dzisiejszy polecam te dwa produkty. Jeśli chcecie poprawić wygląd swoich włosów bez wydawania większych sum, to seria Joanna Naturia z lnem i rumiankiem jest dla Was.

Z Joanny uwielbiam również serum na zniszczone końcówki. W serii Joanna Z Apteczki Babuni można znaleźć wiele produktów do regeneracji włosów. Ja do tej pory stosowałam serum na zniszczone końcówki z ekstraktem z miodu i proteinami mleka. Plusy: niska cena (ok. 5 zł), silne działanie (końce nie są tak przesuszone jak przed stosowaniem), bardzo wydajne opakowanie. Minus: trochę śmierdzi.

Oczywiście moim niezbędnym produktem w pielęgnacji włosów jest olejek arganowy. Używany nie tylko w szamponie, ale samodzielnie. Polecam ten z firmy Avon. Mała buteleczka pozwala zabrać go ze sobą w podróż, dzięki czemu - przy niewielkiej stracie czasu i miejsca w kosmetyczce można regenerować włosy podczas wyjazdu. Działanie podobne do opisanego już szamponu z dodatkiem tego olejku.


A już niebawem post na temat pielęgnacji i regeneracji włosów domowymi sposobami.